Kilka tygodni temu otrzymaliśmy od jednego z czytelników kilkanaście zdjęć z przedwojennych Owińsk. Naszą uwagę przykuły między innymi fotografie związane z miejscowym szpitalem psychiatrycznym. Wróciliśmy zatem do lektury materiałów poświęconych tej placówce. Wśród niech znalazła się historia Stanisława Górnego, długoletniego i niezwykle zasłużonego dyrektora szpitala. Uznaliśmy, że warto się nią z Państwem podzielić. Tym bardziej że chodzi o człowieka urodzonego niejako po sąsiedzku.

Stanisław Górny przyszedł na świat 23 września 1885 roku w Murowanej Goślinie. Był synem Łucji z Jezierskich oraz Józefa, miejscowego lekarza i dyrektora Banku Ludowego. Lekarzem był również jego dziadek. Stanisław miał pięcioro rodzeństwa, cztery siostry oraz brata. W 1900 roku rodzina Górnych przeprowadziła się do Poznania, gdzie po kilku miesiącach doktor Józef Górny zmarł. W momencie śmierci ojca Stanisław od czterech lat był już uczniem poznańskiego gimnazjum Marii Magdaleny.

W starszych klasach został członkiem Towarzystwa Tomasza Zana, zwalczanej przez władze pruskie nielegalnej organizacji, której celem było krzewienie wśród młodych ludzi znajomości ojczystego języka, literatury oraz historii Polski. Tajne lekcje kółka samokształceniowego często odbywały się wieczorami w mieszkaniu rodziny Górnych, przy ulicy Piekary 5. Uczniowie bali się denuncjacji więc matka naszego bohatera dbała o to, aby w czasie spotkań w mieszkaniu nie pojawiała się żadna niepowołana osoba, zaś uczestnicy przychodzili i wychodzili zawsze pojedynczo. Te środki ostrożności nie były wcale przesadzone. Ewentualna wpadka mogła zakończyć się dla młodzieży tzw. „wilczym biletem”, który skutecznie uniemożliwiłby im ukończenie szkoły i podjęcie studiów. Na szczęście do dekonspiracji nie doszło i w 1905 roku, po zdaniu matury, Stanisław rozpoczął studia medyczne najpierw w Gryfii, jednym z najstarszych niemieckich uniwersytetów, a potem w Berlinie i w Lipsku. Studia ze specjalizacją psychiatryczną ukończył w 1910 roku.

Przez następne dwa lata praktykował w szpitalu w Dziekance pod Gnieznem, aby w roku 1912 podjąć pracę w prywatnym szpitalu w Kowanówku pod Obornikami, gdzie leczono ludzi upośledzonych umysłowo i nerwowo chorych. W tym miejscu warto wspomnieć o związkach łączących zakład w Kowanówku ze szpitalem w Owińskach. Po pierwsze zakład w Kowanówku utworzony został w połowie XIX wieku przez doktora Józefa Żelasko, który praktykę lekarską zdobywał w szpitalu psychiatrycznym w Owińskach. Po drugie następcą doktora Żelasko w Kowanówku był jego zięć Witold Karczewski, który w latach 80. XIX wieku piastował stanowisko dyrektora owińskiego szpitala. Po trzecie wreszcie placówki w Kowanówku i w Owińskach połączyła osoba naszego bohatera. W Kowanówku doktor Górny pracował do wybuchu I wojny światowej. Wówczas został zmobilizowany i w armii niemieckiej służył jako lekarz - psychiatra w randze kapitana, a potem majora funkcyjnego w Garnizonowym Szpitalu Wojskowym nr 1 w Poznaniu. Podobną funkcję pełnił w szpitalu wojskowym w Warszawie w latach 1916-1918. Po zakończeniu wojny i odzyskaniu przez Polskę niepodległości wrócił  do pracy w Kowanówku. Jednak już w 1921 roku zarządzające owińskim szpitalem Starostwo Krajowe w Poznaniu mianowało go dyrektorem tutejszej placówki.

We wspomnieniach podwładnych i pacjentów dyrektor Stanisław Górny opisywany jest jako bardzo dobry organizator i administrator, a przy tym człowiek skromny, oszczędny, punktualny, w pełni oddany swojej pracy. We wspomnieniach podkreślany jest szacunek, jakim darzył pacjentów, zarówno to, że znał każdego z nich po imieniu, jak i to, że wydał kategoryczny zakaz używania na terenie szpitala słowa „wariat”.  Starostwo Krajowe doceniało jego pracę, stawiając go często za wzór do naśladowania. Natomiast dużo gorzej wiodło się doktorowi Górnemu w życiu prywatnym. W 1922 roku  ożenił się z Emilią Zofią, wdową po Adamie Karczewskim, kolejnym właścicielu szpitala w Kowanówku. Jednak ich małżeństwo od początku naznaczone było nieporozumieniami. Jak wspominał Stanisław Nowak, pielęgniarz z Owińsk „jego [Górnego] żona była kobietą żywą, pełną energii i temperamentu, Górny zaś przeciwnie”. Po pełnym napięć i awantur roku doszło do przykrej rozprawy rozwodowej, która trwała kolejne dwa lata. Po rozwodzie Pani Górna wróciła do Kowanówka. Według współczesnych sprawa rozwodowa w połączeniu z ciężką, pełną napięć pracą wywołała u doktora Górnego stan permanentnego przygnębienia, które było tak głębokie, że w ostatnich latach życia  odsunięto go od pracy z chorymi, pozostawiając mu wyłącznie sprawy administracyjne.

Doktor Stanisław Górny zmarł 5 czerwca 1935 roku w wieku zaledwie pięćdziesięciu lat. W akcie zgonu wpisano, że przyczyną śmierci było zapalenie wyrostka robaczkowego połączone z osłabieniem mięśnia sercowego. Spoczął na cmentarzu przy ulicy Bukowskiej, a po II wojnie światowej przeniesiono go na cmentarz na Świerczewie. Hołdem dla pracy doktora Górnego było odsłonięcie pomnika ku jego czci. Miało to miejsce 5 czerwca 1938 roku w parku starego zakładu psychiatrycznego i było częścią obchodów 100-lecia szpitala psychiatrycznego w Owińskach. W  uroczystościach oprócz pracowników szpitala wzięli udział psychiatrzy z różnych krajowych ośrodków leczniczych, zaproszeni goście, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Na kamiennym cokole widniała płaskorzeźba przedstawiająca Stanisława Górnego. Dzieło wielkopolskiego rzeźbiarza Marcina Rożka przetrwało niestety tylko niecałe półtora roku. Po wkroczeniu hitlerowców najpierw zmieniono na nim napis na niemiecki, a pod koniec października 1939 roku pomnik rozbito. Na szczęście przetrwała pamięć o doktorze Stanisławie Górnym, urodzonym w Murowanej Goślinie, pierwszym polskim oficjalnym dyrektorze szpitala psychiatrycznego w Owińskach.